Cały dzień upłynął mi spokojnie, żeby nie powiedzieć monotonnie, jak każdy czwartek. Lekcje minęły bez większych problemów. Sądziłem już, że dzień ten skończy się tak samo jak się zaczął, lecz wieczorem na gg pojawiła się K. Początkowo rozmowa przebiegła spokojnie, bez większych emocji. Niepotrzebnie rozpocząłem drugą rozmowę, nie potrzebnie ruszałem ten wątek, teraz nie wiem jak mam z nią rozmawiać. Rozmowa zeszła na tematy emocjonalne, przy których denerwuje się. Zamiast dać prostą odpowiedź, plątałem się w swoich filozoficznych rozmyślaniach. Dlaczego mam takie tym problemy, czemu nie mogę miłej mi osobie powiedzieć, co czuje, nawet przez gg. Nie wiem, co jutro zrobię, gdy spotkam ją w szkole. Wyszedłem na imbecyla. Dlaczego życie jest takie dołujące? Dlaczego nie mogę poradzić sobie z samym sobą? Boje się dzisiejszych snów.
Dodaj komentarz